

0 : 3

Z centrum Wiednia najprościej dostać się na Generali Arena metrem, podróż zajmuje około pół godziny. Po wyjściu ze stacji Altes Landgut widać jescze tylko kilkaset metrów i już można podziwiać niewielki, ale całkiem zgrabny i dobrze oznaczony obiekt. Co ciekawe, tuż za płotem obok znajduje się osiedle domków jednorodzinnych, których rodzaj architektury wskazuje na XX wiek. Po drugiej stronie stadionu znajdują się wieżowce mieszkalne i budynki biurowe.
Logo umieszczone nad głównym wejściem dumnie eksponuje litery FAK – i nie ma się o co obrażać, bo to artystyczny koncept ustawienia A (Austria) pomiędzy Fussball i Klub. W roku powstania (1911) skojarzenia nie było tak oczywiste jak dziś, gdy język angielski wdarł się do słownictwa większości krajów na świecie.
Oprawa meczu okazała, co widać na zdjęciu i filmiku. Widać, że kibice są dobrze zorganizowani – i sądząc po niektórych transparantach – choć sami ubrani na czarno, nie akceptują strjów swojej drużyny w takim kolorze – bo barwami klubowymi są fiolet i biel. Oczekiwania wobec obydwu stołecznych drużyn są jak zawsze duże – tym razem goście z Salzburga dość brutalnie sprowadzili miejscowych na ziemię. Ani przez chwilę nie było wątpliwości, która z drużyn zainkasuje komplet punktów. Zarówno organizacja gry, jak i umiejętności indywidualne były atutami Czerwonych Byków. Zniecierpliwieni kibice zaczęli opuszczać stadion na długo przed koncem meczu, wiadomo – łaska kibicowska jeździ na pstrym koniu. Ale na kolejnym meczu pewnie znów stawili się w komplecie.
Po ponad 17 latach to moja druga wizyta na meczu w Austrii – pierwszym był Polska-Niemcy w ramach ME’2008 w Klagenfurcie. To wtedy dwukrotnie do naszej siatki trafił Lukas Podolski – i dwukrotnie zupełnie się nie cieszył. Mało kto wtedy brał na poważnie jego deklaracje, że na koniec swojej kariery zamelduje się w Górniku Zabrze. A jednak – od lata 2021 biega po boiskach polskiej tzw. ekstraklasy, co rusz wzbudzając niezdrowe kontrowersje, bo choc znany jest z dobrej gry w piłkę, to z dobrego zachowania już nie.




