3 : 2
Wielki stadion, mało ludzi, ale w końcu drużyna gości to nie Sporting Lizbona ani FC Porto, bo trybuny zapełniają się zasadniczo tylko wtedy.
Kto był w Lizbonie i jechał z lotniska autostradą w kierunku Cascais ten wie, że stadiony obydwu lizbońskich klubów oddalone są od siebie o cztery kilometry. Aż dziw bierze, że kluby nie porozumiały się co do budowy i eksploatacji wspólnego obiektu, podobnie jak w Mediolanie.