Czwarty w tym roku mecz, który obejrzałem na stadionie w towarzystwie swojej Żony. Po Bordeaux, Rejkjawiku i Elche przyszedł czas na wizytę w Brescii – namówić Żonę…
Miał być Don Corleone, przyszedł Pinokio. Mieszanka futbolowo-sycylijska miała przyprawić o dreszcz emocji, ale zamiast nich doświadczyliśmy chwilami ulewnego deszczu i nudy wiejącej z boiska. Ktoś mógłby…